26 września 2011

Crybaby

I to się nie skończy
dzień noc dzień noc
a w tym wszystkim zmęczenie
nadmierna praca nóg.
Umieram.
6.11
Pikachu pika pika
i dostaje nerwicy.
Jeszcze cholerne 9 miesięcy...



 












bez grzywki
dzifnie.

19 września 2011

taki system

jest źle
jest bardzo źle
i rzygasz tym światem ludźmi słowem czynem
chcesz miłości
i wsparcia
a jednocześnie gardzisz nimi
cały czas bez ustanku

a potem jesteśmy samotni.

kolorowe obrazki
zbliżają cię ku upadkowi
bo czujesz się taki marny
nietutejszy

karmią nas grzechem.

i nikt tu nikim
bo
skąd mam wiedzieć kto jaki
powiedz mi - jest?

tańczymy do fałszywej muzyki.

jest dobrze
może być bardzo dobrze
ale kiedy nie ma sensu
kiedy wpadamy w marność umysłu
i tracimy czucie
we własnym sercu
to - znowu to samo
-

zacznijmy od początku

18 września 2011

my own bowl of owl

Ale melancholia, ale nijak
Jakaś kula w gardle ciąży 
steruje całym ciałem i jest niezniszczalna.

I lost my mind
fucking mind

lubię tą sesję





















O W L


17 września 2011

nevermind

To było. Nie wiem. Idę na przód z wiatrem, nie tkwię już.. tam. Jak zwykle nic, co chcieć nie chcieć. Nic tu nie znaczyć jest tak banalnie. I wtedy słowotok uderza cię z każdej strony, ony. Nie masz wrażenia bycia kimkolwiek. Nadal nie wiadomo co począć z samym sobą. Idź. Gdzieś stuka muzyka, jest głośno. Ulice szumią, uszy bolą. Czekam na chwilę normalności normalności. Nie masz mam zrealizowanych marzeń. Gubimy się w chaosie i to tak nieświadomie. Nawet nie wiesz ile ja myślę o świecie. Nawet nie wiem ile ja cierpię myśląc. Nawet ja nie wiem, że myślę. Tak mało się znamy, każde z nas dąży w innym kierunku. Lewicowe serce, prawicowy mózg. Cudowne ocalenie zarodka. Dna. A każdy taki niesforny.







żyć nie jest łatwo
ale tak szybko
i nieoczekiwanie
można już 
po prostu.